Opinia | Dlaczego zarówno Republikanie, jak i Demokraci mylą się co do opieki zdrowotnej

7

Debata #Healthcare mija się z celem: problemem są koszty, a nie zasięg

Niekończąca się bitwa polityczna o opiekę zdrowotną w Stanach Zjednoczonych – w której Demokraci naciskają na rozszerzenie dotacji, a Republikanie opowiadają się za kontami oszczędnościowymi na zdrowie – zasadniczo ignoruje kluczową kwestię : niezrównoważony i stale rosnący całkowity koszt opieki zdrowotnej. Obydwa podejścia jedynie przenoszą obciążenia finansowe, zapewniając, że ostatecznie za wszystko zapłacą konsumenci i podatnicy.

Iluzja rozwiązań

Rozszerzenie dotacji w ramach ustawy Affordable Care Act (ACA) jedynie opóźnia to, co nieuniknione. Firmy ubezpieczeniowe pod naciskiem akcjonariuszy będą przerzucać rosnące koszty na ubezpieczających w postaci wyższych składek i odliczeń. Podobnie zwiększanie dotacji rządowych nie eliminuje podstawowych przyczyn wysokich kosztów; po prostu powoduje redystrybucję obciążeń finansowych wśród podatników.

Republikańska preferencja dla planów podlegających wysokiemu odliczeniu i rachunków oszczędnościowych (HSA) zapewnia ograniczoną ulgę. Narzędzia te sprawdzają się najlepiej w przypadku rutynowej opieki, gdzie koszty są jasne – wizyty u lekarza, drobne zabiegi. Jednak w obliczu katastrofalnej choroby pomysł „kupowania najlepszych ofert” na przeszczep serca lub negocjowania cen chemioterapii jest absurdalny. Ubezpieczenie zdrowotne istnieje właśnie po to, aby chronić ludzi przed nieprzewidywalnymi i ryzykownymi kosztami finansowymi.

Problem 5%: gdzie naprawdę leżą koszty

Prawdziwym czynnikiem wpływającym na koszty opieki zdrowotnej nie są nieefektywne plany ubezpieczenia, ale skoncentrowane, kosztowne przypadki. Dane Agencji Badań i Jakości Opieki Zdrowotnej pokazują, że najdroższe 5% populacji odpowiada za prawie połowę wszystkich wydatków na opiekę zdrowotną, podczas gdy 1% najbogatszych konsumuje ponad 21%. Nie jest to kwestia indywidualnego zaniedbania; jest to strukturalna wada dotycząca sposobu zapewniania i opłacania skomplikowanych i kosztownych terapii.

Dyskrecja lekarza i brak przejrzystości

W skomplikowanych przypadkach pacjenci często nie mają wystarczającej wiedzy medycznej, aby ocenić zalecenia dotyczące leczenia. Opierają się w dużym stopniu na ocenie lekarza, co oznacza, że ​​jego decyzje mają znaczący wpływ na całkowite koszty. Stwarza to system, w którym podaż usług medycznych – czyli to, co przepisują lekarze – decyduje o popycie, a nie o wyborze konsumenta. Bez większej przejrzystości cen i standaryzowanej analizy opłacalności koszty te będą nadal rosły.

Obecna debata na temat dotacji i ulg podatkowych to czerwony śledź. Podstawowym problemem nie jest to, kto płaci, ale ile wszystko kosztuje. Dopóki decydenci nie zajmą się pierwotnymi przyczynami wysokich cen skomplikowanych terapii, system będzie niesprawny.