Zagrożenie AI: jak rodzice coraz częściej odpychają swoje dzieci od sieci społecznościowych

14

Dla wielu rodziców publikowanie zdjęć swoich dzieci w Internecie było kiedyś akceptowalną, a nawet oczekiwaną częścią rodzicielstwa. Jednak nowa fala narzędzi sztucznej inteligencji (AI) to zmienia, skłaniając więcej rodzin – takich jak moja – do całkowitego odcięcia swoich dzieci od mediów społecznościowych.

Problem nie jest nowy: obawy dotyczące przestępców internetowych i gromadzenia danych od dawna krążą wokół „udostępniania”, czyli praktyki polegającej na publikowaniu zdjęć dzieci w Internecie. Jednak te obawy zostały obecnie przyćmione przez przerażająco dostępne zagrożenie: aplikacje AI zwane „nudifierami”. Narzędzia te mogą generować hiperrealistyczne fałszywe akty dowolnej osoby, korzystając z zaledwie kilku migawek znalezionych w mediach społecznościowych.

Chociaż wielu rodziców może już obawiać się pojawiania się treści pornograficznych, niebezpieczeństwo jest dwojakie. Po pierwsze, sama technologia jest niezwykle prosta i tania. Wiele aplikacji związanych z nagością oferuje bezpłatne wersje próbne, dzięki czemu są dostępne nawet dla nastolatków z ograniczonymi zasobami finansowymi. Po drugie, te fałszywe obrazy niosą ze sobą tę samą wagę emocjonalną co prawdziwe — o czym świadczą doniesienia o uczniach używających tej technologii przeciwko swoim kolegom z klasy, powodując ogromne szkody psychiczne.

Dylemat etyczny jest jasny: zamieszczanie zdjęć swojego dziecka w Internecie może w sposób niezamierzony przyczynić się do tego uzbrojenia. Nawet jeśli Twoje intencje są nieszkodliwe, zdjęcia te można pobrać z Internetu i wykorzystać w sposób, jakiego nawet sobie nie wyobrażałeś. Nowe prawo federalne zwiększa kary za udostępnianie przypadkowych fałszywych aktów w Internecie, ale niewiele robi, aby ograniczyć rozwój takich aplikacji w Internecie. Dziesiątki „nudyfikatorów” zarabiają co roku miliony, demonstrując przejrzysty model biznesowy napędzany naszymi cyfrowymi lękami.

Alexios Mantzarlis, założyciel publikacji technologicznej „Wskaźnik”, podsumowuje przerażającą rzeczywistość: „To jest wszędzie. Każde dziecko mające dostęp do Internetu może być zarówno ofiarą, jak i sprawcą”.

Zagrożenie stwarzane przez sztuczną inteligencję zmusza rodziców takich jak ja do ponownego przemyślenia pozornie nieszkodliwej czynności publikowania zdjęć w Internecie. To wyraźny sygnał, że cyfrowy świat rozwija się szybciej, niż mogą kontrolować przepisy i etyka, przez co mamy trudności z ochroną naszych dzieci w coraz bardziej złożonym krajobrazie.